Home Podróże Lawendowa sesja w wakacyjnej, lnianej sukience

Lawendowa sesja w wakacyjnej, lnianej sukience

by Lazurowy Ptak
lniana sukienka pole lawendy
lniana sukienka pole lawendy

Zboże, lawendowe pole i zachód słońca. Brzmi jak podróż do Prowansji? Tak, ale takie krajobrazy można spotkać również niedaleko Krakowa. Dziś zabieram Was w podróż do pięknego Ogrodu Pełnego Lawendy położonego w Ostrowie.

Kto pamięta moją pierwszą wyprawę do tego urokliwego miejsca? Ogród odwiedziłam już parę lat temu. Zamarzyła mi się wtedy sesja zdjęciowa i wyciągnęłam Mateusza na parogodzinny wyjazd. Efekty naszej pracy możecie zobaczyć TUTAJ. I chociaż widać, jak bardzo zmieniła się jakość zdjęć dodawanych na bloga, to uchwycone wówczas kadry nadal wywołują uśmiech na twarzy i stanowią piękną pamiątkę. Do dziś pamiętam, jak bardzo oczarowało mnie to miejsce. Powrót był więc tylko kwestią czasu. I udało się! Ogród z roku na rok jest coraz piękniejszy i bardziej zadbany. Naprawdę polecam wizytę tutaj w kolejnym lawendowym sezonie. Obiecuję, że nie będziecie zawiedzeni.

Przechodząc do głównego tematu wpisu – czyli kolejnego uszytku – zdradzę, że tym razem powstał on w 2 jednakowych egzemplarzach. Cały zamysł wymyśliła moja koleżanka ze studiów, która zapragnęła mieć lnianą sukienkę zapinaną na guziki. Obecnie można znaleźć wiele wykrojów tego typu, jednak dwa lata temu (bo wtedy właśnie szyłam nasze sukienki), ten krój nie był aż tak popularny. Musiałam się więc mocno nagimnastykować, żeby stworzyć coś na wzór inspiracji, nie posiadając jednego, konkretnego szablonu.

Wykrój: Bazowałam na Magazynie Burda 5/2019, model 129 'Sukienka dziewczęca’. Z wykroju skopiowałam górę oraz kieszenie. Ramiączka uszyłam z dwóch pasków, natomiast dół sukienki tworzy prostokąt o długości 63cm i szerokości tkaniny. To jeden z najbardziej kombinowanych uszytków, ale efekt końcowy jest tego wart.

Materiał: Len z domieszką innych włókien, dzięki czemu aż tak bardzo się nie gniecie. Polecam szycie letnich kreacji właśnie z naturalnych tkanin. Są idealna na upały, nie elektryzują się i sprawiają przyjemnie uczucie chłodu.

Uwagi do modelu: Całość szyło się bardzo przyjemnie. Len nie ucieka spod stopki ani się nie naciąga, dzięki czemu szybko można było zobaczyć efekty pracy. Najwięcej czasu straciłam na… szukanie guzików! Chciałam, aby były one naturalne, drewniane – pasujące do lnu. Po wizytach w paru pasmanteriach ostatecznie je znalazłam. Wydałam co prawda mały majątek, ale wyglądają dokładnie tak, jak sobie zamarzyłam.

Zdjęcia: Wilcze Pstryki

lniana sukienka pole lawendy
lniana sukienka pole lawendy
lniana sukienka pole lawendy
lniana sukienka pole lawendy
lniana sukienka pole lawendy
lniana sukienka pole lawendy
lniana sukienka pole lawendy
lniana sukienka pole lawendy

Jak zwykle zachęcam do zostawienia po sobie paru słów w komentarzach! Zarówno jeśli chodzi o temat samej sukienki, jak i niezwykłych miejsc w Polsce, które warto odwiedzić 🙂

4 komentarze

Magda sierpień 2021 - 22:42

Witam, czy tą sukienkę można gdzieś zakupić?

Reply
Lazurowy Ptak sierpień 2021 - 21:06

Dzień dobry 🙂 Bardzo mi miło, że sukienka się podoba! Na blogu pokazuję ubrania, które szyję na użytek własny. Na obecną chwilę nie ma możliwości ich zamówienia.

Reply
Karo sierpień 2021 - 11:33

Super sukienka. Jestem tu nowa. Jak dla mnie malo info technicznych. Zainspirowana tym zdjęciem robie podobna na podstawie wykroju „sukienka swobodna” z twoje wykroje.
Interesuje mnie czy robilas oblozenia wokół dekoldu? W moim wykroju wykonczenie jest na lamowke. No i marszczenie na jest wciaz dla mnie trudne. Robilam juz na fastrygowanie reczne i na 3 obok siebie luznym sciegiem na maszynie. Ale zawsze jakos podczas laczenia gory z dolem sie rozjezdza. (Szyje od pol roku, tylko dla siebie i rodziny.)

Reply
Lazurowy Ptak sierpień 2021 - 20:43

Hej! Fajnie, że do mnie zawitałaś, witam Cię serdecznie 🙂 Dziękuję za uwagę. W poście opisuję tylko ogólne informacje dotyczące danego uszytku, ale zawsze można dopytać w komentarzu – chętnie odpowiem.

Tak, wokół dekoltu mam zrobione obłożenie. Przy tkaninach wolę ten rodzaj wykończenia. Jeśli chodzi o marszczenie, to wykonuję 2 luźne ściegi na maszynie, ściągam materiał według potrzeb, a później dodatkowo wpinam pionowo szpiki. Wtedy materiał nie przesuwa się pod naciskiem stopki w trakcie szycia. Ewentualnie możesz spróbować najpierw przeszyć sam marszczony dół, aby go ustabilizować, a dopiero potem połączyć z górą.

Mam nadzieję, że udało mi się pomóc 🙂

Reply

Zostaw komentarz